Blog, Dieta

Poznaj największe mity dietetyki

Dietetyka to dynamicznie zmieniająca się dziedzina wiedzy. W ostatnich latach można wręcz odnieść wrażenie, że jest to dziedzina bardzo niespójna i mało wiarygodna. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że z roku na rok jesteśmy przekonywani do coraz to innych diet? Kiedyś za najzdrowszą dietę uznawana była dieta wysokowęglowodanowa, potem przyszedł czas świetności diety białkowej. Jak zatem z ogromnych ilości dietetycznych nowinek wyłuskać te naprawdę wartościowe? Poniżej znajdziesz kilka najczęściej powtarzanych mitów dietetycznych. Wyłącznie w oparciu o badania kliniczne i najbardziej aktualną wiedzę medyczną można ocenić, ile prawdy kryje się pod każdym z modnych zaleceń dietetycznych. I właśnie w oparciu o rzetelną i aktualną wiedzę przeanalizujemy poniższe teorie.

Podstawowym źródłem energii i najważniejszym makroskładnikiem diety są węglowodany

Od lat za podstawowy składnik diety uznawane są węglowodany, a produkty zbożowe zalecane są w niemal każdym posiłku. Płatki owsiane, pieczywo, makarony i kasze – czy wyobrażasz sobie bez nich posiłek? Węglowodany uznawane są za najlepsze źródło energii; zwłaszcza węglowodany złożone przedstawiane są w pozytywnym świetle – bo zapewniają długotrwałe uczucie sytości, bo stopniowo uwalniają glukozę. W rzeczywistości jednak cukry to cukry – i z chemicznego i biologicznego punku widzenia cukrami są także węglowodany złożone czy fruktoza z owoców. Oczywiście więcej korzyści dla zdrowia przyniesie zjedzenie banana czy pełnoziarnistego pieczywa niż batonika, jednak mimo to powinniśmy przestać patrzeć łaskawym okiem na węglowodany. W dobie lawinowego wzrostu zachorowań na insulinooporność czy cukrzycę typu 2 nie można już pozostać obojętnym na zbyt wysokie spożycie cukrów. Węglowodany w każdej postaci powodują hiperglikemię i hiperinsulinemię – a stad już tylko jeden krok do rozwoju przewlekłych zaburzeń metaboliczno – hormonalnych.

Produkty mleczne to doskonałe źródła wapnia i białka

Dzieci od najmłodszych lat namawiane są do picia mleka, potem zajadają serki owocowe, twarożki… Dzieje się tak dlatego, że mleko i jego przetwory uznawane są za najlepsze źródła wapnia. W rzeczywistości jednak coraz szersze grono osób po prostu nie powinno spożywać produktów mlecznych – a to z racji faktu, że powszechnie występuje zjawisko nietolerancji laktozy. Nasz organizm ma zdolność trawienia laktozy jedynie w kilku pierwszych latach życia, potem stopniowo zanika aktywność enzymu laktazy. Objawia się to uczuciem dyskomfortu trawiennego po spożyciu mleka, wzdęciami, biegunkami i bólami brzucha. A przecież można z powodzeniem dostarczyć odpowiednich ilości wapnia z innych źródeł pokarmowych. Można wybrać mleko owcze lub kozie, ryby (sardynki), nasiona maku, słonecznika czy sezamu oraz jarmuż czy natkę pietruszki.

Dzieci nie należy odchudzać – przecież „wyrosną” z nadwagi

Od lat panuje przekonanie, że pulchne dziecko to zdrowe dziecko. Bo przecież taka chudzina nie może być zdrowa… pewnie niedojada… Okazuje się jednak, że nadwaga, a nawet otyłość wśród dzieci urasta dziś do rangi prawdziwej plagi. Najwyższa pora uświadomić sobie, że podobnie jak w przypadku dorosłych, także nadwaga u dzieci najczęściej stanowi wyraz niezdrowego stylu życia. Niezdrowego! I pociąga za sobą liczne konsekwencje zdrowotne teraz i w przyszłym, dorosłym życiu. Reaguj zatem na nadwagę dziecka adekwatnie do rangi problemu. Potraktuj nadwagę jak zwiększenie ryzyka zachorowalności na cukrzycę, nadciśnienie, miażdżycę, zawał serca, nowotwory czy choroby układu kostno – stawowego. Czy teraz patrzysz na pulchne dziecko jak na potencjalnego cukrzyka czy zawałowca?

Należy unikać w diecie tłuszczów – jedyne, czego dostarczają, to duża ilość kalorii

Najchętniej eliminowanymi z diety makroskładnikami są tłuszcze. Przez lata kojarzone z nadwagą i chorobami układu sercowo – naczyniowego, dopiero niedawno pokazały swoje inne oblicze. A raczej – dopiero niedawno badania kliniczne wykazały, że w rzeczywistości tłuszcze to najzdrowszy składnik współczesnej diety. Nietrudno domyślić się, że radykalnie zmienia to oblicze współczesnej dietetyki i wymaga umysłu otwartego na niezbite naukowe fakty. Okazuje się zatem, że nie tyjemy od tłuszczów – a od nadmiaru przyjmowanych kalorii i diet wysokowęglowodanowych.

Tłuszcze to związki wysokokaloryczne – 1 g tłuszczu to 9 kcal; dla porównania – 1 g węglowodanów do 4 kcal. Ale właśnie to czyni z tłuszczów doskonały składnik diety – mogą one bowiem stanowić świetne źródło energii, ale bez zwiększania poziomu glukozy czy insuliny we krwi, bez rozwoju insulinooporności. Tłuszcze mogą wspomagać proces redukcji masy ciała, łagodzą stany zapalne, wspomagają funkcjonowanie układu odpornościowego, hormonalnego, nerwowego oraz sercowo – naczyniowego. Wniosek? Nie unikaj tłuszczów! Jedz tłuste ryby, mięsa, masło, orzechy, oleje roślinne. Uważaj jedynie na spożycie szkodliwych tłuszczów trans zawartych w smażonej i przetworzonej żywności.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *